Uważajcie na syrenkę!  :)

Uważajcie na syrenkę! :)


Piszę ten post z przestrogą! Już prawie rok posiadam zestaw do manicure hybrydowego, a co za tym idzie ciągle go rozbudowuje. Z jakieś 3 miesiące temu kupiłam efekt syrenki, na stoisku z akcesoriami do paznokci. 


Dla tych co może się nie orientują to efekt syrenki jest to taki pyłek, który po nałożeniu na ostatnią warstwę (dyspersyjną) sprawia, że paznokcie iskrzą się milionem malutkich drobinek, jest to ciężko opisać, dlatego zamieszczam przykładowe zdjęcie z internetu. Jest to bardzo proste zdobienie, które wykona nawet początkująca osoba.






 Gdy przyjechałam z moim pyłkiem do domu, który kosztował 14 zł od razu wzięłam się za robienie manicure i tutaj zdziwienie. Coś jest nie tak, wiedziałam jak ma wyglądać efekt syrenki na paznokciach a to co wyszło u mnie, to była tragedia.
Nie poddawałam się, myślałam że może coś źle zrobiłam, radziłam się koleżanek,
które są bardziej doświadczone. Próbowałam wykorzystać do zrobienia tzw. efektu szronu, jednak też nie wyszło.
Dlatego nie dawno kupiłam efekt syrenki z Indigo i różnicę widać otwierając dwa pudełeczka. Byłam w szoku. Jak można sprzedać podróbę i w dodatku która nie działa? Najlepsze, że za efekt syrenki z Indigo zapłaciłam 12 zł ( kupowałam w stacjonarnym sklepie).


Uwaga! Efekt syrenki i inne pyłki działają tylko na lakierach hybrydowych, które mają warstwę dyspersyjną.




Pyłek z Indigo




Pyłek "podróba"





Porównanie obu pyłków





Wniosek
Aby wykonać efekt syrenki kupujcie tylko pyłek z Indigo, różnicę widać na zdjęciu powyżej. Jak się później dowiedziałam to kilka osób przejechało się na tej podróbie.





Na pewno zechce, aby w najbliższym czasie pojawiło się więcej postów związanych z paznokciami, jednak na chwilę obecną będę jest skracać i zapuszczać na nowo , aby nadać nowy kształt, jak tylko będą ładnie  wyglądać to postaram się stworzyć np post o łatwych zdobieniach.  :)


Pozdrawiam i zapraszam do komentowania i udostępniania swoich blogów, na pewno  odwiedzę i skomentuję! :)




P.S Aby do matury i zajmę się blogiem na 100%, aby zaczął żyć. :)

Życiowe przemyślenia #1- "Nie liczy się wygląd, tylko charakter" :)


Z okazji walentynek postanowiłam napisać taki luźny post. Ostatnio myślałam, czym ludzie kierują się przy wyborze partnera? Wszyscy zaraz napiszą, powiedzą,
że tylko i wyłącznie charakterem, że nie jest ważny wygląd. Jest to kłamstwo powtarzane przez wszystkich. Gdy kogoś poznajemy, to pierwsza ocena następuje po wyglądzie i dopiero potem jeżeli dana osoba się nam spodoba, poznajemy charakter.
To jest śmieszne, bo to tak jakby zakochać się w manekinie, figurze z wosku, a nie osobie.Wiadomo, że ja mówię tylko o nielicznych przypadkach, przecież występuje prawdziwa miłość, ale nie oszukujmy się, że liczy się tylko osobowość.  😊
 
♥♥♥

Aaaa i do wszystkich singli/ singielek to że jesteś teraz wolny/wolna nie znaczy,
że jesteś gorszy, brzydszy, na pewno nie raz miałaś adoratora lub "kręciłeś" z dziewczyną, ale po prostu nie wyszło, nie byliście dla siebie stworzeni, ale nic straconego na miłość nigdy nie jest za późno!



 ♥  SINGLE ŁĄCZMY SIĘ W WALENTYNKI!  ♥



Już za niedługo inny post, o konkretnej tematyce. Czasami mam ochotę napisać swoje przemyślenie "rozkminę" na dany temat i to u góry jest właśnie jednym z nich. 


♥  POZDRAWIAM!   ♥
Copyright © 2014 Live is life... , Blogger