Mój pierwszy egzamin!

19 lipca o godzinie 7:40 odbył się mój pierwszy egzamin praktyczny.
Jak wiadomo nie odbyło się bez stresu.
Jadąc do WORD-u przypominałam sobie obsługę, gdzie wcześniej umiałam ją bardzo dobrze. Czułam jakbym czekała mnie pierwsza jazda, a nie egzamin! Moim celem było "aby chociaż wyjechać z placu". W moim otoczeniu istnieje moda na ukrywanie egzaminu, u mnie wiedziało kilka najbliższych osób, aby nie wywoływało to na mnie większego stresu. Gdy już byłam w budynku WORD-u obserwowałam inne egzaminy, dziewczyna nie zdała na łuku. Czułam, że ze mną będzie tak samo. Co gorsze, zauważyłam, że mam tego samego egzaminatora. Na szczęście, mój cel został osiągnięty. Plac zaliczony! Wyjeżdżamy, na wstępie błąd, którego nawet nie zauważyłam. ( to już po mnie) Jednak nie było tak źle, jeździłam 27 minut, ale gdy znalazłam się na drodze jednokierunkowej, której nie zauważyłam i z prawego pasa skręcałam w lewo, no cóż. Pan egzaminator informuje mnie o wyniku negatywnym, jednak ocenia mój egzamin na bardzo dobry. Na początku się nie przejęłam porażką, jednak gdy uświadomiłam się, że nie wiele mi już zostało do egzaminu pozytywnego, było mi bardzo szkoda. Najgorsze jest to, że na egzaminie każda droga
stała się dla mnie podejrzana, a w miejscu gdzie oblałam, byłam wiele razy.
Głupota, no ale nic, nie mogę się załamywać, czekamy na następny, teraz moim celem jest "zdać!".

Pozdrawiam mojego pana egzaminatora, który raczej tego nie przeczyta, który mimo że dał mi wynik negatywny był bardzo miły, wytłumaczył błędy i liczę na to, że znowu się spotkamy na drugim i ostatnim moim egzaminie!

Trzymajcie kciuki!

1 komentarz:

  1. Moi egzaminatorzy nie byli tacy sympatyczni.. dopiero ten u którego zdałam xd Powodzenia :)

    Zapraszam: wizjascathach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Live is life... , Blogger