Matura to bzdura?
Piszę ten post w trakcie matur i powiem, że mam mieszane uczucia na ten temat.
Z jednej strony cieszę się, że już prawie po wszystkim (zostały mi tylko ustne w tym momencie), a z drugiej żałuje. Teraz całkiem inaczej bym podeszła do matury, inaczej się bym przygotowywała.
Zdać, raczej zdałam, ale mnie to nie satysfakcjonuje. Przez trzy lata miałam dobre oceny, miałam średnią zawsze około 4,5. Myślę, że to nie jest źle. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że dużo się uczyłam przez trzy lata.
Jednak czy moja matura to ukaże? Wątpię...
Z jednej strony cieszę się, że już prawie po wszystkim (zostały mi tylko ustne w tym momencie), a z drugiej żałuje. Teraz całkiem inaczej bym podeszła do matury, inaczej się bym przygotowywała.
Zdać, raczej zdałam, ale mnie to nie satysfakcjonuje. Przez trzy lata miałam dobre oceny, miałam średnią zawsze około 4,5. Myślę, że to nie jest źle. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że dużo się uczyłam przez trzy lata.
Jednak czy moja matura to ukaże? Wątpię...
Moim zdaniem aktualnie matura jest bardzo źle sformułowana i nie sprawdza wiedzy ucznia. Trzeba mieć dużo szczęścia. Mimo, że nawet jak zdam, nie wiem czy nie będę musiała poprawiać matematyki rozszerzonej, bo nie wiem czy się dostanę na studia, tam gdzie chciałam.
Nie ma to jak w niecały tydzień, zaprzepaścić trzy lata nauki :(
P.S Wybaczcie za taki post, może bez sensu, ale musiałam się "wygadać" :)
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do komentowania!
Zostaw swojego bloga, wpadnę! :*
P.S Wybaczcie za taki post, może bez sensu, ale musiałam się "wygadać" :)
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do komentowania!
Zostaw swojego bloga, wpadnę! :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz